Shopping

Zabawka Equine Design

Odkąd kupiłam Stefana i okazało się, że jest totalnym paszczakiem, co to wszystko, absolutnie wszystko ślini, memla i podgryza, zaczęłam bliżej przypatrywać się wszelkim zabawkom i patentom, którymi można koniowi umilić pobyt w boksie. Testowaliśmy więc piłkę, różnego typu zabawki DIY, SnackBalla, Likita i Swingersa. Kontuzja Blondyna, która wyłączyła go z pracy i skazała na przymusowy pobyt w boksie, sprawiła, że tym większe zainteresowanie wzbudzają u mnie wszelkie boksowe czasoumilacze. Kiedy więc gdzieś na Facebooku mignęła mi zabawka Equine Design, natychmiast wzbudziła moje zainteresowanie.

Zabawka ED to forma niedużej siatki o małych oczkach zaplecionej z solidnej linki, zakończonej karabińczykiem. Poszczególne oczka można rozszerzać, żeby wetknąć do siatki pokrojone kawałki marchewki, jabłka czy buraka, albo większe smaczki. Tak napełnioną siatkę należy zawiesić w boksie. Najlepiej w oknie czy innym miejscu pozwalającym, by siatka nie opierała się o ścianę czy kraty, bo to znacząco ułatwia wydobycie z niej przysmaków i w efekcie skraca czas zabawy. W zależności od sprawności i zawziętości paszczaka można smakołyki wcisnąć do środka siatki lub wetknąć z zewnątrz, by ułatwić ich wyciąganie.

DSC_9666

Dzięki swojej bajecznej prostocie – zabawka składa się z dwóch elementów długiego, odpowiednio zaplecionego sznurka i karabińczyka – jest bardzo solidna i właściwie niezniszczalna. Nic tu nie może się zepsuć, urwać czy złamać. Jedynym w zasadzie newralgicznym punktem może być mocowanie karabińczyka, chociaż u nas jak na razie trzyma się zupełnie bez zarzutu, mimo intensywnych codziennych testów wytrzymałościowych przeprowadzanych przez Stefana. Zresztą nawet gdyby mocowanie puściło pod naporem paszczy Blondyna, to nie ma to większego wpływu na funkcjonalność zabawki. Ot, trzeba by karabińczyk przywiązać na supełek. Stefan przez ostatnie dni dosyć intensywnie testował zabawkę, bo na koniec każdej wizyty upycham mu w środku kilka marchewek. Zresztą Blondyn, zgodnie ze swoim zamiłowaniem do wkładania do paszczy i podgryzania absolutnie wszystkiego, z lubością szarpie, gryzie i memla nawet pustą siatkę i na razie nie udało mu się nawet w najmniejszym stopniu jej uszkodzić.

DSC_9709

Jako że Stefan osiągnął level master w kwestii rozpracowywania zabawek, to napełniając siatkę nie ułatwiam mu sprawy i wpycham kawałki marchewki w całości do środka zamiast je wetknąć od zewnątrz. I tak ma już chłopak spore ułatwienie, bo z braku okna w boksie, w którym mogłabym ją zawiesić, muszę montować zabawkę przy ścianie, co znacząco przyspiesza konsumpcję. Wieszam ją w rogu boksu na rozpiętym pomiędzy ściankami sznurku, ale Stefan i tak z łatwością operuje nią, opierając ją o kraty i ułatwiając sobie wydobywanie upragnionych marchewek.

DSC_9694

Zabawki Equestrian Design występują w czterech rozmiarach od S do XL. Stefan ma rozmiar L i mieszczą się w nim 3-4 średniej wielkości pokrojone marchewki. W naszym przypadku marchewki sprawdzają się w roli wypełniacza najlepiej, są odpowiednio twarde, dzięki czemu łatwo je wepchnąć do wnętrza siatki, ale i odpowiednio duże by nie wypadać zbyt szybko przez oczka. W wersji wieszania zabawki w rogu boksu, jej opróżnienie zajmuje Stefanowi niecałe półgodziny. Niby niedużo, ale dla konia skazanego na spędzanie większości dnia w czterech ścianach to pół godziny, a przy dwukrotnym napełnianiu siatki dziennie – godzina, spędzona w ciągu dnia na angażującym i przyjemnym zajęciu, to bardzo wiele.

DSC_9690

Polecam ten patent nie tylko właścicielom rekonwalescentów czy fanatyków przeżuwania i podgryzania. To fajne zajęcie też dla tych koni, które w boksie nie spełniają nawet dużo czasu, a zwykłe zabawki niespecjalnie je zajmują. To niedrogi w zakupie i późniejszej eksploatacji, a przy tym mocno angażujący umilacz końskiej codzienności. Na pewno sprawdzi się na zawodach i wyjazdach odciągając nieco uwagę konia od nowej, stresującej sytuacji, a zajmując tym, co wszystkie kucyki lubią najbardziej czyli jedzeniem. Wersja L to koszt 50pln, co wydaje mi się rozsądną ceną, patrząc na jakość użytych materiałów i czas, który musiało zająć wykonanie zabawki, a biorąc pod uwagę, że jej codziennie napełnianie to kwestia raczej groszowa i nie potrzeba do niej żadnych specjalnych wypełnień, wystarczy kilka marchewek albo garść smaczków, cena wydaje się jeszcze mniej wygórowana, a zabawa dla konia fantastyczna.

Zabawkę Equine Design można zamówić tutaj.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *