Ze Stefanem znamy się 4 lata, Stefan był pierwszym koniem, którego kupiłam z myślą o tym, że chcę na nim startować. Miał wtedy 5 lat, był energiczny, bardzo emocjonalny i impulsywny, ale przy tym rozumny i komunikatywny. Kiedy go kupowałam, moim marzeniem było jeździć L i zdać licencję, oba, a także wiele kolejnych spełniłam, chociaż licencję akurat zdałam nie ze Stefanem. Niemniej po drodze mieliśmy wiele trudności i perturbacji, najpierw kontuzja, której Stefan nabawił się dwa miesiące po zakupie, a która wyjęła nam z życia pół roku i znacznie utrudniła współpracę. Potem było sporo wzlotów i jeszcze więcej upadków, Stefan oprócz bycia energicznym i impulsywnym, okazał się nie lada twardzielem, a przy tym koszmarnym panikarzem, szybko rozwinął też pokaźny zasób akrobacji, które serwował mi w momentach paniki i buntu, spadłam z niego niezliczoną ilość razy, pięć razy przewracaliśmy się razem i wiele, bardzo wiele razy uskutecznialiśmy konkretny cyrk podczas wspólnych startów. Bywało bardzo trudno, ale z czasem wypracowaliśmy porozumienie i udało nam się zajść znacznie dalej, niż kiedykolwiek mi się marzyło. Na ten moment startujemy na poziomie 120/125cm, byliśmy na kilku Cavaliadach i cierpliwie pracujemy nad zrobieniem drugiej klasy sportowej, a co będzie poźniej, to się dopiero okaże.
Super blog ! Pierwszy od bardzo dawna, na którym z chęcią przechodzi się od tematu do tematu, a posty czyta się łatwo, lekko i przyjemnie 🙂 Gratuluję i życzę powodzenia w dalszym pisaniu 🙂
Bardzo dziękuję! <3